Przejdź do głównej zawartości

Puszcze Milczenia


Nie raz obił mi się o uszy tytuł Pas Deltory. Wiedziałem o istnieniu tej serii, ale jakoś nie zawracałem nią sobie głowy. Kiedy wydawnictwo Egmont wydało Pas Deltory na nowo, tytuł rzucił mi się w oko. Pomyślałem, że warto by się dowiedzieć o co tu chodzi.


Seria składa się bardzo krótkich tomów, każdy opisuje część podróży głównego bohatera, Leifa. Pierwsza część, czyli Puszcze Milczenia, rozpoczyna się od przedstawienia początku kłopotów, jakie szykują się królestwu Deltory. Deltora to fantastyczna kraina chroniona przez cenny artefakt, pas z siedmioma szlachetnymi kamieniami. Niestety Władca Mroku wyjął kamienie z pasa i schował każdy z nich w trudno dostępnych i niebezpiecznych rejonach krainy, a sam zapanował nad królestwem. Teraz szesnastoletni Leif (wraz ze starszym Bardem i spotkaną po drodze dziewczyną Jasmine) zobowiązuje się odnaleźć wszystkie kamienie i przywrócić Deltorze pokój.

Ten opis oczywiście zachęcił mnie jeszcze bardziej. Zapowiadała się ciekawa przygoda, poszukiwania i wiele magii. Ale nie opadły mnie obawy, czy aby w tak krótkiej książeczce można umieścić interesującą fabułę.

Moje obawy okazały się całkowicie uzasadnione. Puszcze Milczenia są po prostu zbyt krótkie, by mogły oczarować czytelnika. Poza tym powieść charakteryzuje się całkowitym brakiem logiki. Od sztucznych bohaterów, po ich poczynania i dialogi, aż do samej fabuły. Infantylizm tej lektury wręcz wycieka z jej kart. Może nie przeszkadza to dzieciom, które jeszcze nie oswoiły się na dobre z literaturą, a zdecydowanie do nich skierowana jest książka. Ale czy tak trudno napisać książkę, która zachwyciłaby nie tylko dzieci, ale i ich rodziców? 

Być może za bardzo się czepiam, ale to już możecie osądzić sami. Przeczytanie jednego tomu Pasu Deltory autorki Emily Roddy to dla niektórych pewnie godzinna lektura. Czasu nie stracicie wiele, a nuż przypadnie Wam do gustu świat wykreowany przez autorkę. Osobiście jednak do Deltory wracać nie zamierzam.

Ocena: słaba

Komentarze

  1. Nie mam na nią ochoty, a Twoja recenzja mnie w tym utwierdza. Odpuszczam!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak chyba nie zainteresuję się bardziej tą książką.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff, dobrze, że tej pozycji nie zakupiłam ;]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach. Jeśli już tu trafiłeś/aś, pozostaw proszę po sobie choć słówko :)

Popularne posty

Marina

Zaginione wrota

Faza trzecia: Kłamstwa