Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą gotycka

Kobieta w czerni

Jest taka grupa książek, które wydawane są w naszym kraju dopiero przy okazji powstania ekranizacji. Do grupy tej należy Kobieta w czerni , powieść gotycka napisana przez Susan Hill w 1982 roku, a w Polsce wydana 30 lat później nakładem wydawnictwa Amber. W tej przesyconej ponurym nastrojem powieści poznajemy Arthura Kippsa, ustatkowanego mężczyznę, którego życie, jak się zdaje, ułożyło się po najlepszej myśli. A jednak to tylko pozory, gdyż pewna historia z przeszłości nie pozwala mu uzyskać pełni spokoju. Jako młody mężczyzna był świadkiem wstrząsającego incydentu, po którym na zawsze pozostał innym człowiekiem. Działo się to w zapomnianych rejonach Anglii, do których został wysłany w celu uporządkowania papierów po zmarłej pani Drablow. Już w czasie podróży do odległego miasteczka spotkał się z niezrozumiałą niechęcią mieszkańców do całej sprawy. Jaką tajemnicę kryje odizolowany, położony wśród bagien dom po pani Drablow? Kobieta w czerni jest niedługą powieścią z jednym wątk...

Seria niefortunnych zdarzeń

U nas zawsze cicho, sza! Dziś chciałbym przedstawić Wam jedną z moich ulubionych serii książek. Wypełniła ona kawał mojego dzieciństwa i do dziś mam do niej sentyment. Uwielbiam ją nie mniej niż te dobrych parę lat temu... Mowa oczywiście o Serii niefortunnych zdarzeń , autorem której jest Lemony Snicket (właściwie Daniel Handler). Po ostatnim akapicie myślę sobie, że wyszła mi z tej recenzji bardziej dziwna, osobista opinia, ale chyba inaczej nie mogę się odnieść do powieści, które tak wiele dla mnie znaczą. Seria niefortunnych zdarzeń ciągnie się przez trzynaście tomów i stanowi przytłaczający zbiór nieszczęść, które przytrafiły się sierotom Baudelaire. Fatum spadło na nich pewnego pochmurnego dnia na plaży. Oto pojawił się przed nimi pan Poe, bankier zajmujący się finansami rodziny Baudelaire'ów oznajmiając im o pożarze domu i śmierci rodziców. Wioletka, Klaus i Słoneczko zostają przekazani pod opiekę dalekiego krewnego, hrabiego Olafa. Wkrótce ich życie zamienia si...

Opowieści grozy wuja Mortimera

Jesień to okres, kiedy szczególnie przyjemnie czyta się opowieści z dreszczykiem. A może tylko ja tak mam? Bardzo lubię wczuć się w ten klimat i poczytać coś mroczniejszego, gdy za oknem wisi mgła, a słońce schowane jest za chmurami. Lekturą w sam raz na takie dni wydają się być Opowieści grozy wuja Mortimera . Jest to zbiór krótkich opowiadań, które wuj Mortimer przekazuje przy kominku głównemu bohaterowi, młodemu Edgarowi. Opowieści są więc połączone w jedną całość. Każdy rozdział kończy się kilkoma pytaniami Edgara i wyjaśnieniami jego wuja. Całości dopełnia zaś ostatnia historia, która dotyczy samego wuja Mortimera... W wielkim domu za ciemnym lasem, gdzie mieszka jedynie wuj Mortimer i jego tajemniczy sługa, Edgar prosi o przytoczenie kilku opowieści o przedmiotach, które jego wuj posiada w swojej dziwacznej kolekcji. Jest tu figurka gargulca, mała laleczka, pozłacana rama i wiele innych przedmiotów, o które wypytuje bohater. Na każde z tych pytań wuj Mortimer odpowiada...

Siostrzyca

Któż z odrobiną inteligencji, nie chciałby pocałować Florencji... Kiedy tylko przeczytałem opis książki Johna Hardinga, od razu wiedziałem, że muszę wejść w jej posiadanie. W końcu niemal całe dzieciństwo spędziłem badając tropy Serii Niefortunnych Zdarzeń , którą w sercu mam do dziś. W Siostrzycy zapowiadał się podobny, gotycki klimat. Dodatkową zachętą był niezwykły język, którym posługuje się bohaterka, nastoletnia Florence, a i pięknie prezentujące się wydanie nie może umknąć uważnym oczom... No dobrze, ale po kolei. Florence to sprytna dziewczynka mieszkająca wraz z młodszym braciszkiem i całym sztabem służby w starym domu Blithe House. Jej największą rozrywką, oprócz zabaw z bratem, jest zakazane jej czytanie książek. Opiekunem dzieci jest ich wuj, którego jednak nigdy nie mieli okazji poznać. Można więc rzec, że życie Florence i jej brata Gilesa płynęło beztrosko jak chmurki na niebie... Do czasu, aż zjawia się guwernantka, mająca nauczać Gilesa. Już na początku dowia...