Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

Atramentowe serce

Cornelia Funke jest znaną niemiecką autorką książek dla młodzieży. W dzieciństwie czytałem jedną jej książkę (był to Król Złodziei ), która spodobała mi się na tyle, że postanowiłem sięgnąć po inne jej powieści. Dopiero po wielu latach udało mi się to uczynić. Oto pierwszy tom popularnej trylogii, zatytułowany Atramentowe serce . Maggie to dwunastoletnia dziewczynka, która żyje wraz z ojcem, nazywanym przez nią po prostu Mo. Matka Maggie zniknęła 9 lat temu i dziewczynka już dawno się z tym pogodziła. Całym jej światem są książki, a pasję tę przeszczepił jej ojciec, zawodowo zajmujący się introligatorstwem. Pewnej nocy odwiedza ich dziwny mężczyzna, by ostrzec przed czymś Mo. Maggie nie może znieść, że ojciec skrywa przed nią jakieś sekrety. Nic nie wyjaśniając dziewczynce, nazajutrz decyduje o wyjeździe na południe. Okazuje się, że w wyniku wypadków zaistniałych w przeszłości, na Mortimera wciąż czyha niebezpieczeństwo, a Maggie wkrótce pozna całą prawdę. Co z pewnością można powie

Aktualności - grudzień 2013

Święta minęły i wszystko powoli wraca do normy. Mam nadzieję, że spędziliście ten czas radośnie, wspólnie z rodzinami i przyjaciółmi. Zbliża się koniec roku, a więc czas podsumowań! Jak oceniacie ten rok? Dla mnie okazał się bardzo dobry, także pod względem książkowym :)  Niedawno blog przekroczył liczbę stu obserwatorów, za co serdecznie Wam dziękuję! W najbliższym czasie postaram się dodawać recenzje nieco częściej, bo nazbierało się sporo zaległości. Po nowym roku zamieszczę podsumowanie podobne do tego sprzed roku . Mam zamiar także zorganizować wreszcie jakiś mały konkurs, a więc czekajcie cierpliwie (i obym tej cierpliwości nie nadużył :P). Życzę Wam już teraz, aby kolejny rok przyniósł Wam wiele radości i emocji związanych z książkami! I oby udało przeczytać się jeszcze więcej jeszcze ciekawszych powieści. Trzymajcie się ciepło! A teraz pochwalcie się, dostaliście jakieś książki pod choinkę? :)

Między młotem a piorunem

To jest recenzja trzeciego tomu Kronik Żelaznego Druida . Recenzje poprzednich tomów: Na psa urok , Raz wiedźmie śmierć . Atticus O'Sullivan powraca w kolejnej części Kronik Żelaznego Druida . Między młotem a piorunem Kevina Hearne'a tym razem koncentruje się na mitologii nordyckiej. Mitologia ta jest bardzo popularna, na pewno więc zachęci niektórych czytelników do sięgnięcia po serię o 2100-letnim druidzie. W końcu nadszedł czas pogromu Thora. Okrutny bóg piorunów wyrządził w przeszłości wiele krzywd przyjaciołom Atticusa i teraz, w ramach spłaty długu, druid musi pomóc im w jego zagładzie. Plan jest na tyle szalony, że nie obejdzie się bez ostrzeżeń, choćby ze strony... Jezusa. Wyprawa do Asgardu z żądnymi krwi Thora przedstawicielami różnych gatunków (m.in. wilkołaka i wampira) to główny trzon trzeciej części Kronik Żelaznego Druida , ale na Atticusa czyha jak zwykle wiele innych niebezpieczeństw. Ponadto jego nowym obowiązkiem jest nauka Granuaile na druidkę, a

Mechaniczny anioł

Książki Cassandry Clare cieszą się wielką popularnością. Sam nie miałem nigdy okazji sprawdzić na sobie, czy jej powieści faktycznie pochłaniają czytelnika. Na szczęście dzięki wspaniałemu Mikołajowi w końcu udało mi się przeczytać Mechanicznego anioła , pierwszy tom trylogii Diabelskie maszyny . Londyn 1878, czasy wiktoriańskiej Anglii. Do stolicy z odległego Nowego Jorku przybywa szesnastoletnia Tessa Gray. Jej brat od pewnego czasu przebywa w Londynie i to właśnie dla niego Tessa pokonuje ocean. Niestety już w porcie czeka ją przykra niespodzianka. Nieświadoma niebezpieczeństwa zostaje porwana przez Mroczne Siostry, dwie czarownice. Okazuje się, że Tessa skrywa nadzwyczajną moc przemiany, której pożąda tajemniczy Mistrz. Wkrótce dowiaduje się o istnieniu Podziemnego Świata (czarownic, wampirów, wilkołaków i faerie) oraz Mrocznych Łowców - Nefilim sprawujących pieczę nad światem Podziemnych. Clare położyła duży nacisk na charakter postaci i relacje pomiędzy bohaterami. O każdy

Manitou

Czasami zdarza mi się sięgnąć po jakąś książkę zupełnie spontanicznie, bez żadnego przemyślenia. Tak właśnie postąpiłem z Manitou . O autorze wcześniej słyszałem, ale nie wiedziałem nic na temat jego książek. Niemal przypadkowo zajrzałem na tył okładki jednej z jego powieści, gdzie znalazłem krótki opis - coś o indiańskiej magii i nadprzyrodzonych mocach. Ponieważ z podobną historią nie miałem jeszcze do czynienia, rozpocząłem lekturę debiutu Grahama Mastertona pod tytułem Manitou . Harry Erskine to jasnowidz zamieszkały w Nowy Jorku. No, może moce głównego bohatera nie do końca odpowiadają wyobrażeniom jego klientów, ale najważniejsze, że Harry ma stałe źródło utrzymania. Wszystko układa mu się jak najlepiej, do czasu aż przybywa do niego młoda kobieta, Karen Tandy. Na jej karku z zatrważającą szybkością rośnie dziwny guz, a lekarze nie są pewni z czym mają do czynienia. Karen postanowiła więc zapytać o radę kogoś, kto zna się na nadnaturalnych przypadkach. Widząc powagę sytuacji