Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Więzień labiryntu

Więzień Labiryntu to pierwszy tom trylogii amerykańskiego autora Jamesa Dashnera, która stała się międzynarodowym bestsellerem i jest uznawana za jedną z najciekawszych książek tego gatunku, obok takich tytułów jak Igrzyska Śmierci czy Niezgodna . To słowa wydawcy na odwrocie okładki Więźnia labiryntu , z którymi trudno się nie zgodzić. Trylogia zyskała wielką popularność, na jej podstawie nakręcono filmy, powstał także tom opisujący wydarzenia sprzed pierwszej części. Po kilku latach od wydania w końcu miałem okazję sam wyrobić sobie zdanie na jej temat. Z oczywistych powodów moje oczekiwania były spore. Dorównanie błyskotliwością Igrzyskom śmierci to z pewnością wyzwanie, jednak przebicie Niezgodnej nie wydawało się w mojej opinii wielkim wyczynem. Jakie wrażenie wywarł więc na mnie Więzień labiryntu ? Powieść rozpoczyna się natychmiastowym wprowadzeniem w akcję. Główny bohater, kilkunastoletni chłopak, budzi się w windzie całkowicie pozbawiony pamięci. Jedyne co jest w

Smoki na zamku Ukruszon

Zaledwie rok przed swoją śmiercią Terry Pratchett zrobił niespodziankę swoim czytelnikom i wydał książkę z opowiadaniami dla dzieci. To nie pierwszy raz, kiedy jego książka skierowana jest do młodego odbiorcy, ale w pewien sposób jest ona szczególna, o czym za chwilę. Zbiór nosi tytuł jednego z opowiadań: Smoki na zamku Ukruszon . Całkiem pomysłowy, prawda? Oprócz niego znajdziemy tam takie historyjki jak Wielka Drobina - o ludzikach żyjących na drobinie kurzu, Wielki Turniej Tańca na Jajach - o nietypowej rywalizacji dwóch miasteczek, czy Potwór z Blackbury - o pomyśle rozsławienia nikomu nieznanej miejscowości. W innych poznamy lud Dywanu i jego klechdy, cofający się w czasie autobus, a nawet świętego Mikołaja, próbującego swoich sił w nowej pracy. Smoki na zamku Ukruszon to zbiór opowiadań, które Terry Pratchett napisał jeszcze w czasach wczesnej młodości. A dokładniej, jako nastolatek. Trzeba więc co nieco wybaczyć autorowi, by cieszyć się lekturą. Nie da się ukryć, ż

Czas żniw

Są takie książki, które urzekają już od pierwszego spojrzenia i od początku ma się całkowitą pewność, że to, co znajduje się w ich środku, również cię zachwyci. Taką książką był dla mnie Czas żniw Samanthy Shannon. Okładka i opis wystarczająco zachęciły mnie do zapoznania się z powieścią, a gdy dodatkowo zaglądnąłem do środka i ujrzałem schematy, mapki, słowniczki i czego jeszcze dusza zapragnie - od razu wiedziałem, że lektura sprawi mnóstwo zabawy. Powieść osadzona jest w 2059 roku w alternatywnej historii. Po świecie chodzą tak zwani jasnowidze - wyklęci ludzie obdarzeni szczególnymi mocami, pozwalającymi im w różny sposób łączyć się z zaświatami. Są oni tępieni przez Sajon, rząd, który ma zamiar rozprzestrzenić się na cały świat. Jasnowidze w ochronie tworzą przestępcze organizacje. Do jednej z nich należy Paige - dziewiętnastoletnia mieszkanka Sajonu Londyn. Jej życie nie jest łatwe, a wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zostaje przetransportowana do kolonii karn

Kraina traw

Krainę traw Mitcha Cullina przeczytałem ponad dwa lata temu, a wciąż przed moimi oczami pojawia się obraz chaty na teksańskiej równinie i towarzyszące mu specyficzne wrażenie. To zadziwiające, ile można zawrzeć w tak krótkiej powieści i jak sugestywny klimat wywołać dzięki umiejętnie wykorzystanej narracji. Bohaterką Krainy traw jest jedenastolatka o oryginalnym imieniu, Jeliza-Rose. Jej dzieciństwo znacznie odbiega od wzoru, do którego chciałby dążyć szanujący się rodzic. Dziewczynka jest córką rockmana uzależnionego od narkotyków. Wraz z nim przyjeżdża do Teksasu, by osiedlić się w rozpadającym się domu na odludziu. Ale mała Jeliza-Rose nie narzeka na swoje życie, lecz puszcza wodze fantazji, bawiąc się z główkami lalek Barbie. Postrzegany przez nią świat wygląda zupełnie inaczej niż ten rzeczywisty. Kraina traw to powieść napisana z wielkim wyczuciem. Niesamowite obrazy zawarte w myślach dziewczynki, jakie przedstawia nam autor, to czysta dziecięca wyobraźnia. Nierzadk