Przejdź do głównej zawartości

Światła września

Światła września to trzecia powieść Carlosa Ruiza Zafóna, znanego hiszpańskiego pisarza. Podobnie jak dwie poprzednie (Książę Mgły oraz Pałac Północy) wpisuje się w gatunek powieści dla młodzieży.

W Światłach września przenosimy się do roku 1936. Po śmierci męża, Simone Sauvelle wraz z dwójką dzieci - Irene i Dorianem - wprowadza się do nadmorskiego domu, dzięki uprzejmości Lazarusa Janna, projektanta zabawek. Tajemniczy Lazarus mieszka w jeszcze bardziej tajemniczej, ogromnej rezydencji zwanej Cravenmoore. Spokojne dni przerywa niespodziewana śmierć młodej Hannah, kucharki w domu Lazarusa. Irene oraz kuzyn zmarłej, Ismael, próbują dowiedzieć się więcej o okolicznościach wypadku, podczas których odkryją wiele sekretów doświadczonego zabawkarza.

Podobnie jak w poprzednich powieściach Zafóna, stawia on na mistyczną atmosferę. Bohaterowie to tutaj raczej standardowe, nieskomplikowane sylwetki. Oczywiście poza stanowiącym oś fabuły, nieodgadnionym Lazarusem Jannem, którego stopniowo poznajemy coraz lepiej. Na szczęście każda z postaci jest wierna sobie, zachowania pasują do charakterów.

Prawdę powiedziawszy powieść ta mnie jednak zawiodła. Po przeczytaniu paru innych książek autora, w tej nie znajdziemy nic nowego. Dostrzeżemy tu wręcz wiele podobieństw, np. do Mariny, gdzie grozę budziły mroczne kukły, a tu: bardzo podobne zabawki-roboty. Nawet piękny styl pisania nie wywarł na mnie tym razem takiego wrażenia, jak w innych dziełach Zafóna. Nie mam pojęcia co było przyczyną takiego odbioru. Być może sięgnąłem po Światła września w nieodpowiednim czasie, kiedy magia płynąca z kart książki zupełnie do mnie nie dotarła.

Mimo iż z trzech pierwszych powieści Hiszpana ta oceniana jest przez ogół czytelników najlepiej, dla mnie okazała się rozczarowaniem. Pomimo tego polecam powieści Carlosa Ruiza Zafóna wszystkim tym, którzy jeszcze nie mieli okazji się z nimi zapoznać.

Ocena: przeciętna

Komentarze

  1. Jak na razie czytałam tylko "Księcia Mgły", jednak chętnie sięgnę po inne książki tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się za Zafona wciąż jeszcze nie zabrałam i nie wiem kiedy to nastapi... Właśnie Marinę mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marina moim zdaniem najfajniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się najbardziej podobał "Pałac północy", oczywiście z tej młodzieżowej serii:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się podobała, choć najukochańszą jest oczywiście Marina. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ją kilka miesięcy temu. Niestety, ale moje oczekiwania okazały się zbyt wygórowane względem tej pozycji. Średnio mi się podobała, podobnie, jak Tobie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno zapoznam się z twórczością tego autora w niedalekiej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam 'Książę Mgły' tego autora i byłam zachwycona jego stylem pisania. Czytało mi się tę książkę jak bajke. Troszeczke zawiodła mnie twoja recenzja, a raczej sama ksiązka, ale nie zniechęcam się i dlalej chcę pogłębiać przygodę z tym autorem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z recenzją i to bardzo... W sumie nic nowego, ale ja porównywałem bardziej Światłą września do Księcia Mgły. Momentami może miała i klimat ale raczej nie widzę geniuszu tego pisarza i nie wiem w czym tutaj można się zachwycić ;c Może inne jego ksiązki są lepsze, ale raczej będę ostrożny w doborze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podpisuję się pod recenzją. Książka bardzo przeciętna, zwłaszcza jak na tak chwalonego pisarza. Już się przekonałam, że z Zafonem bywa bardzo różnie, a książka książce nierówna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo bym chciała zapoznać się z twórczością tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Polaris. :)
    Nie miałam jeszcze okazji przeczytać ani jednej książki tego autora, ale mam zamiar to zmienić.
    A co do autorów to nie każda książka może im wyjść idealna. Każdy ma swoje "trudne dni". :D
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta mistyczna atmosfera to właśnie coś co podobno czyni wyjątkowymi powieści tego autora. Co prawda czytałam tylko Cień wiatru, ale rzeczywiście był tam taki klimat. Chyba w najbliższym czasie nie będę czytać żadnej książki Zafona, ale nie wykluczam, że jeszcze kiedyś powrócę do twórczości tego pisarza.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam przyjemności czytać żadnej książki autora, a cztery czekają w mojej biblioteczce. Kiedyś się zabiorę, ale na razie nie mam ochoty. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie pomiędzy Zafonem z jego trzech pierwszych utworów i Zafonem później jest ogromna przepaść i jakoś żadna książka z tej pierwszej kategorii - czyli również "Światła września" nie przypadła mi do gustu... No, ale nikt nie rodzi się mistrzem ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach. Jeśli już tu trafiłeś/aś, pozostaw proszę po sobie choć słówko :)

Popularne posty

Marina

Zaginione wrota

Faza trzecia: Kłamstwa