Przejdź do głównej zawartości

Seria niefortunnych zdarzeń

U nas zawsze cicho, sza!

Dziś chciałbym przedstawić Wam jedną z moich ulubionych serii książek. Wypełniła ona kawał mojego dzieciństwa i do dziś mam do niej sentyment. Uwielbiam ją nie mniej niż te dobrych parę lat temu... Mowa oczywiście o Serii niefortunnych zdarzeń, autorem której jest Lemony Snicket (właściwie Daniel Handler). Po ostatnim akapicie myślę sobie, że wyszła mi z tej recenzji bardziej dziwna, osobista opinia, ale chyba inaczej nie mogę się odnieść do powieści, które tak wiele dla mnie znaczą.

Seria niefortunnych zdarzeń ciągnie się przez trzynaście tomów i stanowi przytłaczający zbiór nieszczęść, które przytrafiły się sierotom Baudelaire. Fatum spadło na nich pewnego pochmurnego dnia na plaży. Oto pojawił się przed nimi pan Poe, bankier zajmujący się finansami rodziny Baudelaire'ów oznajmiając im o pożarze domu i śmierci rodziców. Wioletka, Klaus i Słoneczko zostają przekazani pod opiekę dalekiego krewnego, hrabiego Olafa. Wkrótce ich życie zamienia się w ucieczkę przed czyhającym na ich fortunę ohydnym Olafem i jego wspólnikami z trupy teatralnej. Oddawani pod opiekę coraz to kolejnych nieznanych im osób, odkryją też pewne sekrety, które łączą wszystkie postacie z ich zmarłymi rodzicami.

Nieszczęście goni nieszczęście, a sieroty Baudelaire są zdane tylko na siebie. Wioletka, czternastolatka potrafiąca skonstruować niezwykłe wynalazki; dwa lata młodszy Klaus, wielki miłośnik książek; oraz zaledwie dwuletnie Słoneczko, które uwielbia gryźć, a potem odkryje u siebie także talent kucharski. Dzięki sprytowi uda im się pokonać niejedną przeszkodę, zanim pojawią się następne. Droga dzieci jest ciernista, ale spotykają one też wiele osób, dzięki którym na niebie pojawia się słońce, a nadzieja powraca.

O bohaterach należałoby powiedzieć, że każdy z nich jest przedstawiony w prosty sposób. Zazwyczaj posiada jakąś charakterystyczną cechę, odróżniającą go od innych, która warunkuje też całe jego zachowanie i postępowanie. Jest to tutaj bardzo dobry sposób przedstawienia postaci, ponieważ niewielka ilość stron, szczególnie w pierwszych tomach, nie pozwoliłaby na nie wiadomo jakie rozbudowywanie sylwetek.

Wartą uwagi sprawą są nazwiska bohaterów. Już w powyższym opisie można znaleźć nawiązania do dwóch znanych poetów (rzecz jasna są to Charles Baudelaire i Edgar Allan Poe), a we wszystkich tomach przewija się mnóstwo nawiązujących do znanych ludzi z XIX w. Takie zabiegi dodają smaczku całej historii.

Autor posługuje się ciekawym stylem, który z początku niektórzy mogą uznać za infantylny, ale jest to całkowicie błędne pierwsze wrażenie. Właśnie za groteskowy styl między innymi należy docenić te książki. Narracja prowadzona przez samego Lemony'ego Snicketa jest ważnym punktem i jak się okazuje, również i on odgrywa jakąś niejasną rolę w powieściach. Cała seria ma gotycki charakter, a autorowi świetnie udało się oddać tę niepokojącą atmosferę.

WZS (VFD)
???
Seria niefortunnych zdarzeń jest pełna tajemnic i od razu mogę powiedzieć, że wiele z nich pozostaje niewyjaśnionych. W tym tkwi też cały dramatyzm. Spotkałem się z opiniami osób, których cykl ten znudził. Przyznaję, że niezupełnie je rozumiem, bo czytając Serię doznawałem wielkich emocji, jakie zdarzały mi się przy zaledwie paru tytułach. Może schemat utrzymujący się przez pierwsze powieści był czynnikiem, przez który niektórzy zarzucili serię. I nie wiem czemu, ale zawsze jest mi żal, że nie dostrzegli oni tego czegoś, co kryje się w Serii niefortunnych zdarzeń. Dla mnie jest to na pewno jedna z najlepszych serii młodzieżowych, napisana przez genialnego pisarza i ozdobiona przez fenomenalne ilustracje Bretta Helquista. I choć autor przestrzega przed sięgnięciem po jego książki, aby potem nie mieć nieprzespanych nocy i nie wypłakiwać oczu w poduszkę, ja będę wdzięczny każdemu, kto pozna los Baudelaire'ów, aby Seria niefortunnych zdarzeń nie została zapomniana.

Ocena: świetna


Komentarze

  1. Niestety nie czytałam, ale wobec swoich ulubionych serii żywię podobne odczucia i dziwi mnie, że niektórzy nie dostrzegają ich geniuszu i fantastyczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nigdy się nie spotkałam z nią w bibliotece, kojarzy mi się odrobinę z serią Felix, Net i Nika, którą uwielbiam. Teraz już chyba jestem na nią trochę za stara, ale nie wiem, co za kilka miesięcy, czy lat strzeli mi do głowy ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzynaście tomów? nie, nie mam już zdrowia na takie długie cykle, chociaż nie wątpię, że książki są interesujące i warte poznania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Polaris, właśnie wzrosła moja sympatia do Ciebie! :)
    Uwielbiam Serię Niefortunnych Zdarzeń, posiadam w domu wszystkie tomy i podobnie jak ty, mam do niej wielki sentyment :)

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji poznać tej serii a widzę, że dobra zabawa przy tej lekturze gwarantowana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria jak najbardziej świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och uwielbiam " Serię Niefortunnych Zdarzeń "! Kilka lat temu zaczytywałam się w niej z wypiekami na twarzy. :) Niestety nie udało mi się przeczytać wszystkich tomów - nie było ich w bibliotece. Jeśli jednak na nie kiedyś trafię sięgnę na pewno . :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam pierwszą część i bardzo mi się spodobała. Później już nie miałam okazji po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałem żadnej książki z tej serii i chyba długo to się nie zmieni. Tematyka niezbyt mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam nigdy o tej serii. A chyba warto do niej zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  11. O serii słyszałam, ale nigdy nie czytałam, i jakoś mnie nie ciągnęło, ale chyba zabiorę się kiedyś, przekonałeś mnie :)
    Mam nadzieję, że upoluję w bibliotece. Trzynaście tomów, lubię to, im więcej, tym lepiej <3
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubie krótkie recenzje, obserwuje.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam o tej serii, ale nie miałam okazji jej czytać. Teraz to raczej nie moje klimaty, ale jakiś czas temu na pewno bardzo by mi się podobała. Szkoda, że wtedy na nią nie trafiłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój Boże, już nie pamiętam, kiedy to było, że czytałam chyba dwa albo trzy pierwsze tomy. Kilkanaście lat temu, na pewno. Pamiętam, że spałam wtedy u babci, a ta książka zupełnie nie przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam, nigdy nie miałam okazji. A żałuję, bo chociażby te nawiązania do klasyków literatury świadczą o tym, że jest to klasyczna seria młodzieżowa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Łaaaaaa!!! Ale Ci zazdroszczę tej serii!! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawno, dawno temu przeczytałam trzy pierwsze części i... niestety należę do osób, o których wspomniałeś na końcu. W gruncie rzeczy podobało mi się, jednak ciągle powtarzający się schemat zniechęcił mnie do dalszej lektury. Może jeszcze do tego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako nastolatka czytałam serię niefortunnych zdarzeń - ach - kiedy to było ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie miałam zamiar zacząć serie ;) Ciekawie opisane, zachęciło mnie jeszcze bardziej do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  20. kocham te książki :) przeczytałam całą serię + "Nieautoryzowaną autobiografię Lemony Snicketa" i wszystkie 14 książek mam w domu <3 przy okazji zapraszam wszystkich fanów na stronkę, a z resztą zapraszam wszystkich, może kogoś uda się nam zachęcic do przeczytania :) --> facebook.com/snz4ever pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie najbardziej ciekawi dokładny czas fabuły tych książek, bowiem mam wrażenie że łączą się w nich elementy z różnych epok.Ktoś wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, autor nie umieścił akcji w konkretnym czasie i mamy tu do czynienia z takim celowym anachronizmem.
      (Stylistycznie pasuje do przełomu XIX/XX w. lub lat '30 XXw., ale mówi się też tam o późniejszych wynalazkach.)

      Usuń
  22. Ja zaczęłam czytać tę serię bo mi się...przyśniła :D a potem jeszcze udało mi się upolować wszystkie części na allegro za bezcen więc to chyba przeznaczenie:)
    O ile byłam zachwycona pierwszymi tomami i z wypiekami czekałam co będzie dalej,o tyle końcowe mnie zawiodły.Rozczarowałam się zakończeniem które wcale nie było tragiczne tylko ,mam cały czas wrażenie że autor nie wiedział jak to zakończyć.Szkoda mi Trojaczków Bagiennych-moich ulubionych postaci :-)
    Mimo to do pierwszych części wracam chętnie.Moja ulubiona to chyba trzecia ale wszystkie (tak do 11 według mnie) dają radę.
    Myślę że ten niepowtarzalny styl autora i schematyzm tylko dodają uroku serii.Mnie to urzekło od samego początku,ale jeśli kogoś to drażni to chyba nie ma sensu czytać bo na tym bazuje całą seria. I jeszcze polecam film-świetny chociaż dużo bardziej optymistyczny :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozwiązałem zagadkę wielkiej niewiadomej z seri niefortunnych zdarzeń ale tego dotyczy też przeczytanie seri niewłaściwych pytań. Kto chce poznać tajemnice wielkiej niewiadomej niech piszę codziennie przez miesiąc ( ok. 15) będę odwiedzał
    to forum, ale jeżeli nikt mi nie odpisze będziecie musieli poczekać aż może Snicket to ujawni

    OdpowiedzUsuń
  25. Seria ta jest bardzo urocza. Nie mam innego określenia, na prawdę :) Straszna.. ale bardzo ciekawa! Przeczytałam wszystkie serie jednym tchem! Polecam gorąco! <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Seria ponura i przygnębiająca, bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  27. Aha, i co to za tajemnice?
    Ja (czyżby ślepa) się żadnych nie dopatrzyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemnice z książki? Np. śmierć rodziców Baudelaire'ów, WZS, cukiernica, postać Beatrycze.

      Usuń
  28. A mnie się ta seria bardziej spodobała, kiedy byłam starsza :) Styl i humor są świetne. Dodatkowo mnóóstwo nawiązań do literatury.

    OdpowiedzUsuń
  29. Netflix świetnie przełożyło to na serial.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach. Jeśli już tu trafiłeś/aś, pozostaw proszę po sobie choć słówko :)

Popularne posty

Marina

Zaginione wrota

Faza trzecia: Kłamstwa