Już na wstępie zaznaczę, że czytałem tę książkę rok temu i dziś niewiele z niej pamiętam. Nie zapadła mi w pamięć z jakiegokolwiek powodu. Dostałem ją w prezencie, inaczej nawet bym się o niej nie dowiedział. Osobiście wcale by mi nie było żal, gdyby taka była kolej rzeczy, ale teraz przynajmniej zdaję sobie z tego sprawę. :)
James Patterson najbardziej jest znany z powieści sensacyjnych. Rejs jest jedną z nich. Opowiada o Katherine i jej trójce dzieci, z którymi nie ma najlepszych relacji, a to z powodu śmierci ich ojca. Teraz Katherine ma drugiego męża - Petera, za którym tamci nie przepadają. Aby naprawić swoje stosunki z dziećmi Katherine postanawia zabrać je w rejs jachtem na Bahamy. Niestety sprawa nie wygląda za wesoło, gdyż nadciąga sztorm, a na jachcie dochodzi do awarii... I najwidoczniej ktoś za tym wszystkim stoi.
Rejs James Patterson napisał z pomocą Howarda Roughana. Książkę tę czyta się bardzo szybko i łatwo. Styl może nie do końca mi odpowiadał, ale zdaje się, że nie odstaje on pod względem jakości od innych sensacyjnych powieści. Jest tu parę scen erotycznych, o czym wspominam dla co bardziej wrażliwych osób.
Prawdę powiedziawszy nie przeczytałem wiele książek sensacyjnych, nie jest to też gatunek po który lubię sięgać. Moja ocena może być tu więc niewiele znacząca. Rejs tak naprawdę niczym mnie nie zaskoczył. Być może dla miłośników tego autora książka ta jest dobra, ja jednak wolę nieco inne klimaty. Jednemu natomiast nie można zaprzeczyć - przy tej lekturze czas płynie szybko. Na pewno się przy niej nie wynudzicie.
Ocena: przeciętna
Nie przepadam za tego typu książkami, tzn. takimi, gdzie trzeba walczyć o przetrwanie. Trochę mnie przygnębiają.
OdpowiedzUsuńJednak walka o przetrwanie nie jest tu głównym wątkiem. Raczej te rodzinne problemy.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSama z siebie też rzadko sięgam po tego typu książki, chyba, że zapowiadają się naprawdę ciekawie.. więc tę pozycję raczej ominę :)
OdpowiedzUsuńNie uważam, żeby książka mnie wciągnęła. Po pierwsze raczej nie czytam tego typu historii, po drugie oceniasz ją na przeciętną...
OdpowiedzUsuńRaczej nie sądzę, bym miała sięgnąć po tę książkę, ponieważ mam jakąś niejasną awersję do mórz i oceanów, więc nawet nie czytam nic z tej tematyki... Tym bardziej, że tak ją oceniasz.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz i też Ci życzę powodzenia w blogowaniu. :)
Jeżeli po roku już wypadła Ci z głosy, to chyba rzeczywiście niezbyt wybitna lektura.
OdpowiedzUsuńKatherine - to imię często jest uważane w powieściach. Ni sądzicie?
Lubię sceny erotyczne w książkach - nie jestem uzależniona, czy jakaś walnięta - ale ten podstęp już mnie nie bawi. To często jest wykorzystywane w pozycjach sensacyjnych.
Może nie jest nudna, ale odpuszczę ją sobie na rzecz ciekawszych - przynajmniej dla mnie - tytułach. xD
Świetnie piszesz, twoje wpisy są dokładne i starannie ułożone, co sprawia, że czytelnik twojego bloga od razu ma chęć przeczytać każdą książkę, którą polecisz. Z chęcią bd odwiedzała Twojego bloga i zapraszam do mnie. :)
OdpowiedzUsuńCo do książki to raczej nie skorzystam :)
Masz ochotę na wspólne odwiedzanie się i komentowanie ? Jeśli tak to czekam na odpowiedź. :)
[ksiazkowo17]
Ciekawy blog, warty czytania :) Będę zaglądać i serdecznie zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńbooks-imagination.blogspot.com