Przejdź do głównej zawartości

Klątwa z przeszłości

To jest drugi tom Kronik Wardstone. Recenzja pierwszego tomu tutaj.

Po potyczkach z niecnymi wiedźmami Tom kontynuuje naukę u Stracharza. Wkrótce z położonego kilka dni drogi od Chipenden Priestown dochodzą wieści o przeszytej złem istocie czającej się w podziemiach miasta. Nie można dłużej odkładać oczyszczenia miasta księży z mroku, więc Stracharz wraz ze swoim uczniem wyruszają wypełnić swój obowiązek. Zdaje się, że nie można było wybrać gorszego dnia na podróż do Priestown, gdyż w tym samym czasie do miasta przybywa Kwizytor. Bezwzględny wysłannik Kościoła pozbywa się wszystkich, których podejrzewać można o zadawanie się z mrokiem. Stracharz i Tom nie są w tej sytuacji usprawiedliwieni...

Miasto Priestown to nowe środowisko dla Toma. Zmiana miejsca akcji zdecydowanie uatrakcyjniła powieść i bardzo podoba mi się to, w jakim kierunku idą Kroniki Wardstone. Pojawiają się nowe postacie, m.in. brat Stracharza, który dorzuci swoje trzy grosze. Wielkim plusem jest to, że akcja nie koncentruje się na jednym wątku, ale porusza wiele problemów z którymi borykać się musi główny bohater. Alice ponownie jest niejednoznaczna, przez co trudno ją rozszyfrować i dzięki czemu jej postać jest bardzo atrakcyjna.

Brakowało mi jedynie pewnej siły, której bohaterowie nie mogliby zrozumieć. Niestety Mór, z ktorym uporać się muszą Tom i Stracharz okazał się istotą w pełni myślącą i inteligentną, co mnie poniekąd zawiodło. I mimo, że przezwyciężyć tę siłę było niełatwo, natura Mora nie była tu żadną tajemnicą, a szkoda. "W nagrodę" dostajemy za to Kwizytora, czyli człowieka stojącego po drugiej stronie barykady, który okazuje się równie niebezpieczny dla Stracharza i jego ucznia. Prawda, że pomysłowe? Za to najbardziej lubię Josepha Delaneya.

W ogólnym rozrachunku Klątwa z przeszłości pozostawia względnie lepsze wrażenie od Zemsty czarownicy. Lubię tę ciekawość po skończeniu kolejnego tomu Kronik Wardstone, kiedy zastanawiam się, co zaserwuje nam autor w następnej części.

Ocena: dobra

Komentarze

  1. Na fantastykę zawsze się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jedna z tych książek, które są w mojej bibliotece od niepamiętnych czasów (ogólnie to w mojej bibliotece za wiele nie ma) i do których jakoś nigdy ostatecznie nie mogłam się przekonać. Może jednak tym razem spróbuje i w końcu się za nie wezme, zapowiada się w końcu bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszy tom, który mnie nie zachwycił i miałam nawet wypożyczony z biblioteki drugi... ale jakoś nie mogłam się za niego zabrać. No cóż, może jeszcze kiedyś spróbuję zmierzyć się z tą serią. :)

    Pozdrawiam.
    Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz słysze o tej ksiązce. Zapowiada się całkiem ciekawie, ale jak na razie się wstrzymam, poniewaz mam za duzo do czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja przygoda z "Kronikami Wardstone" zakończyła się na tym tomie - więcej części tego cyklu w mojej bibliotece nie było - ale z ciekawości sięgnę po kolejne, jeśli gdzieś na nie trafię. :)
    P.S. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opis pierwszej części mnie nie przyciągnął i aż się dziwię, że istnieje tyle serii, w których drugie tomy są lepsze. Ostatecznie postanowiłam rozejrzeć się za serią. Kilka dni temu nabyłam trylogię gildii magów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej serii. Jak na razie mam co czytać więc może jak coś to w przyszłości sięgnę po tę książkę.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie spotkałam się z tą książką, ale może kiedyś, jak nadarzy się okazja :))

    http://ksiazki-moim-okiem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawiązując do poprzedniej rozmowy już tu, pod nowym postem bezczelnie... Zdziwiłam się źle czy dobrze, sama nie wiem. Tak, o normalnie, bo chyba inaczej się nie da. W każdym razie przyznaje bez bicia, że się nie spodziewałam i odrobinę Cię odmłodziłam, staruszku. :D

    Teraz już do samej recenzji się odnosząc. Trudno mi jest wypowiadać się o drugim tomie, skoro z pierwszym styczności nie miałam, choć recenzje Twoją przeczytałam grzecznie, a i owszem. Nie powiem, żeś mnie zachęcił czy wręcz zniechęcił, bo Kroniki Wardstone chyba pozostają mi obojętne na tę chwilę. Jeśli już zdecydowałabym się po tę książkę sięgnąć, to tylko i wyłącznie ze względu na postać Alice. To, jak ją tutaj przedstawiłeś, rzeczywiście może intrygować. W dodatku skojarzyła mi się z postacią Alicji, Jacka Piekary, z powiastki o tym samym tytule oraz kontynuacji zatytułowanej Alicja i Ciemny Las. Nie wiem, czy znasz, ale osobiście obie książki gorąco polecam. Może nie jest to literatura najwyższych lotów, może to w istocie tylko specyfika Piekary, który jednak bardzo solidaryzuje się z Ćwiekiem czy Komudą pod względem twórczości, jednak Alicja ma w sobie czar. Tajemniczość i kruka. Dużo kruka, a to zawsze bardzo dobrze, jak każe się Tackowi czytać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, tak myślałem, ja po prostu wolno się starzeję ;D
      Alicji Piekary nie znam, ale zachęciłaś mnie do przyjrzenia się jej bliżej. Dużo kruka - tak, tak, to musi być coś dobrego! :D

      Usuń
  10. Sporo ma tomów ta seria, więc nie wiem, czy się za nią brać, ale może się kiedyś szarpnę... Kto mnie tam wie;)
    Jeśli nie jest to tajemnicą wagi państwowej to nawiążę ponownie do studiów i kierunku, który wybrałeś... Zdradzisz co to za kierunek, czy wolisz, żeby zostało to sekretem, hm?
    Zaglądam tutaj dość nieregularnie, ale to dlatego, że nie zawsze mi się pokazują posty z Twojego bloga wśród wszystkich obserwowanych... I wtedy się wkurzam, że znów jestem w tyle z Krótkimi recenzjami, ale staram się jednak przyczłapywać jak najczęściej;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze styczności z tą serią, ale może jeśli będę miała okazję... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam w zeszłym roku osiem tomów, a niedawno skończyłam dziewiąty. Kompletnie inny od reszty, niestety dla mnie na minus. Ogólnie zdaję mi się, że strasznie słabo pamiętam wydarzenia z tych ksiażek. Słyszałam niedawno coś o filmie, przed nim zamierzam pierwszy tom powtórzyć, by dokładnie wiedzieć, ile zmienili...
    I jeszcze pytanie do Ciebie, czy Ty powtarzałeś tę książkę, czy pamiętałeś wszystko z 2007 roku? Dla mnie by to było wprost nieosiągalne... :(

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już od dawna miałem wielką chrapkę na tę serię, głównie dzięki okładkom :D. Niby takie proste, ale moje oczy czują się pozytywnie połechtane :p.

    Pozdrawiam :)!
    Melon

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo zależy mi na Waszych komentarzach. Jeśli już tu trafiłeś/aś, pozostaw proszę po sobie choć słówko :)

Popularne posty

Marina

Zaginione wrota

Faza trzecia: Kłamstwa