Dziś cofnę się w przeszłość, przypominając sobie i przedstawiając Wam coś dla młodszych czytelników. Mors, Pinky i zaginiony sztandar to druga po Morsie, Pinky i tajemnicy dyrektora Fiszera powieść Dariusza Rekosza dla dzieci.
Dzięki bystrym umysłom, Leszkowi Morszolowi i Ali Pankiewicz - dwójce uczniów piątej klasy - udało się przeszkodzić w kradzieży szkolnych komputerów. W nagrodę za ten wyczyn, Mors i Pinky wyjeżdżają wraz z rodzicami na wycieczkę do Londynu. Tam oddają się turystycznemu szaleństwu, zwiedzając różne atrakcje. Ale natkną się też na kolejną zagadkę do rozwikłania, tym razem dotyczącej zaginionego sztandaru.
Po znakomitej przygodzie, o której można było przeczytać w poprzedniej części, nie mogłem nie sięgnąć po Zagninony sztandar. Moje oczekiwania były spore, lecz, niestety, tym razem autor mnie zawiódł. Mors i Pinky wylatują do Londynu. Dobrze pamiętam, że podczas czytania miałem wrażenie, jakby autor chciał pochwalić się wiedzą o tym miejscu. Dzieciaki zaczynają zwiedzać kolejne atrakcje, a czytelnik podąża za nimi, tylko czekając, aż coś się wydarzy. A przyjdzie mu czekać niemało. Zaginiony sztandar bardziej przypomina przewodnik, niż powiastkę detektywistyczną. Sama zagadka, z którą zmierzą się bohaterowie, okazuje się być nieefektowna i zbyt banalna.
Książeczka jest krótka, składa się głównie z dialogów. Język jest prosty i każdemu dziesięciolatkowi powinien przypasować. Oprawa graficzna zasługuje na pochwałę, bo jakże nie zwrócić uwagi na grafikę Bohdana Butenki?
Mors, Pinky i zaginiony sztandar nie jest złą książką, ale też nie zaciekawia w taki sposób, w jaki zrobiła to Tajemnica dyrektora Fiszera. Z rozpędu można przeczytać.
Ocena: przeciętna
Dzięki bystrym umysłom, Leszkowi Morszolowi i Ali Pankiewicz - dwójce uczniów piątej klasy - udało się przeszkodzić w kradzieży szkolnych komputerów. W nagrodę za ten wyczyn, Mors i Pinky wyjeżdżają wraz z rodzicami na wycieczkę do Londynu. Tam oddają się turystycznemu szaleństwu, zwiedzając różne atrakcje. Ale natkną się też na kolejną zagadkę do rozwikłania, tym razem dotyczącej zaginionego sztandaru.
Po znakomitej przygodzie, o której można było przeczytać w poprzedniej części, nie mogłem nie sięgnąć po Zagninony sztandar. Moje oczekiwania były spore, lecz, niestety, tym razem autor mnie zawiódł. Mors i Pinky wylatują do Londynu. Dobrze pamiętam, że podczas czytania miałem wrażenie, jakby autor chciał pochwalić się wiedzą o tym miejscu. Dzieciaki zaczynają zwiedzać kolejne atrakcje, a czytelnik podąża za nimi, tylko czekając, aż coś się wydarzy. A przyjdzie mu czekać niemało. Zaginiony sztandar bardziej przypomina przewodnik, niż powiastkę detektywistyczną. Sama zagadka, z którą zmierzą się bohaterowie, okazuje się być nieefektowna i zbyt banalna.
Książeczka jest krótka, składa się głównie z dialogów. Język jest prosty i każdemu dziesięciolatkowi powinien przypasować. Oprawa graficzna zasługuje na pochwałę, bo jakże nie zwrócić uwagi na grafikę Bohdana Butenki?
Mors, Pinky i zaginiony sztandar nie jest złą książką, ale też nie zaciekawia w taki sposób, w jaki zrobiła to Tajemnica dyrektora Fiszera. Z rozpędu można przeczytać.
Ocena: przeciętna
Nie słyszałam o niej i nie jestem nią szczególnie zainteresowana;)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie dla mnie :) Nie słyszałam wcześniej o tej książce i nawet się z tego cieszę :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie kojarzę tych postaci...raczej nie dla mnie i moje dzieciaki też obrały kierunek troszeczkę inny :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z tą książką i pewnie tak już zostanie. ;)
OdpowiedzUsuńJakoś na przeciętniaki nie mam teraz ochoty.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie mam xD
UsuńCzytałam ją jak byłam młodsza ^^ Niestety mało z niej pamiętam... Dostałam ją na Dzień Dziecka i do tej pory ją mam - z podpisem autora na pierwszej stronie :) Dziwne, bo pierwszej części nie czytałam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta książeczka jest taka przeciętna. Naprawdę szkoda...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, pierwsza część wydaje się ciekawa, a co do drugiej, to ja z chęcią poczytałabym taki przewodnik po Londynie dla dzieci. :) Ale nigdy nie spotkałam się z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńMiło czasem wrócić do dawnych czasów :) Nigdy jej nie czytałam, ale chyba o niej słyszałam. Sama mam kilka książek, które darzę ogromnym sentymentem :)
OdpowiedzUsuń