W literaturze zdarzają się przypadki kontynuowania powieści przez innych pisarzy. Podejmują oni się trudnego zadania, muszą bowiem sprostać oczekiwaniom czytelników i oddać styl poprzednich powieści. Alan Gordon postanowił poczynić taki krok, ale wielkim zaskoczeniem może być fakt, że napisał on kontynuację dzieła... Szekspira. Trzynasta noc to jakoby sequel Wieczoru Trzech Króli (ang. Twelfth Night - dwunasta noc). Czy nie był to zbyt odważny krok?
Głównym bohaterem Trzynastej nocy jest błazen Feste, drugoplanowy bohater sztuki angielskiego dramatopisarza. Feste, a tak naprawdę Teofil, jest członkiem tajnego stowarzyszenia, zwanego gildią błaznów. Organizacja ta ma niemałe wpływy na politykę całej Europy. Wysyłając swoich agentów-błaznów, po kryjomu osiągają zamierzone cele. Kto by pomyślał, że zwykły kuglarz może być szpiegiem? Tym bardziej jeśli reprezentuje bardzo przyzwoite umiejętności, którymi każdy członek gildii błaznów musi się odznaczać.
Akcja powieści toczy się 15 lat po Wieczorze Trzech Króli, na początku XIII stulecia. Teofil przybywa do adriatyckiego miasteczka Orsyno, gdzie przed laty udało mu się nieco namieszać. Zwabiony informacją o śmierci księcia Orsyno, zamierza rozwiązać tajemnicę jego niespodziewanej śmierci. Tę kryminalną zagadkę pomoże mu rozwikłać błazen Bobo (jedna z nielicznych postaci nie będących częścią Wieczoru Trzech Króli Szekspira).
Oprócz nich pojawiają się więc i Wiola, i Oliwia, a nawet pan Tobiasz z panem Andrzejem. Wszyscy ci bohaterowie na nowo odżywają w Trzynastej nocy. Znajomość dzieła Szekspira nie jest konieczna, aczkolwiek znacznie ułatwia orientację w powieści Gordona. Bez wcześniejszej wiedzy, mnie osobiście ciężko byłoby się połapać w relacjach między postaciami (na szczęście autor przy okazji przypomina wydarzenia z dramatu Szekspira).
Na pochwałę zasługuje język, który udanie oddaje mowę średniowiecza. Oczywiście nie ma tu archaizmów, z którymi przeciętny czytelnik nie mógłby sobie poradzić, ale styl wyraźnie odróżnia się od współczesnego. Podobnie zachowanie bohaterów w moim odczuciu wypadło naturalnie, jak na tamte czasy.
Trzynasta noc to pierwszy tom cyklu Gildia błaznów, z którego w Polsce ukazały się tylko trzy powieści (na dziewięć powstałych). Tom tworzy zamkniętą całość, nie należy się więc obawiać pozostawienia w środku nierozwiązanej zagadki. A skoro już mowa o zagadce - nie jest ona bardzo skomplikowana, lecz jej rozwiązanie niejednego może zaskoczyć.
Alan Gordon stworzył ciekawy kryminał historyczny, wykorzystując niezwykły pomysł. Na pewno jest to warte uwagi. Nie każdego powieść dostatecznie wciągnie, ale polecam ją szczególnie tym, którzy lubują się w historiach osadzonych w średniowiecznych czasach. Swoją drogą, polecam także Wieczór Trzech Króli - to dobra okazja na zapoznanie się z fenomenalną komedią Williama Shakespeare'a!
Ocena: dobra
Chyba nie moja kategoria zainteresowań, aczkolwiek stylizacja na średniowieczny okres wydaje się interesująca... Ale chyba jednak nie;)
OdpowiedzUsuńGdybym tylko trochę bardziej lubiła średniowieczne historie...
OdpowiedzUsuńNie raz wspominałam, że nie należę do miłośników powieści historycznych, co prawda powoli przekonuję się do tego gatunku, ale niestety nie idzie mi to dobrze, dlatego na razie podziękuję tej lekturze.
OdpowiedzUsuńNie jest to stricte powieść historyczna - wszyscy bohaterowie są zmyśleni, jedynie akcja rozgrywa się w XIII wieku. Autor co prawda zaznacza w nocie, że gildia błaznów rzeczywiście istniała, ale to chyba jedyny związek z prawdziwą historią.
UsuńJa też piszę w miarę krótki recenzje :-))
OdpowiedzUsuńNie czytałam Szekspira, więc ta książka nie jest w moich najbliższych planach, a zawsze takich kontynuacji się obawiałam. Rzadko dobrze to wychodzi.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Szekspira, ale "Wieczoru trzech króli" jeszcze nie czytałam. Jak już to zrobię, być może wezmę się za "Trzynastą noc" :)
OdpowiedzUsuńNie lubie powiesci historycznych, ale kryminał mnie zacheca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Intryguje mnie takie pomieszanie z poplątaniem.
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawa książka! Nie słyszałam o niej wcześniej. Ciekawy jest ten pomysł z kontynuacją "Wieczoru trzech króli". Jak mi wpadnie w ręce, to na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńChyba dopóki nie będę musiała to nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, to raczej nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, Hyperversum nie spełnia po prostu standardów "dobrej książki", ale jeżeli nie masz nic do czytania to możesz spróbować... Ja skończyłam czytac tylko dlatego, żeby móc odłożyć na półkę i już o niej zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńfajny blog :)
OdpowiedzUsuńObserwuję !
zapraszam do mnie :
amazing-life-girl.blogspot.com
Moim zdaniem najgorsze,co można zrobić to kontynuować serię przez innego pisarza. Odtworzenie stylu pisarskiego jest niewykonalne.
OdpowiedzUsuńA już branie się za Szekspira... Niemal profanacja.
Ciekawy opis, nie wiem jednak czy się skuszę na taką lekturę. Popieram opinię Scarlett, taka próba kontynuacji może okazać się niestety niemożliwa do realizacji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Gordona! Czytałam te trzy dostępne książki i bardzo żałuję, że nie ma kolejnych, chciałabym je przeczytać. Kurcze... chciałabym wiedzieć, czy wydawnictwo planuje kontynuowanie tej serii, ale skoro od dawna nie ma kolejnej części, to chyba jednak nie. :(
OdpowiedzUsuńHmmm... Nie czuję się zainteresowana tą książką. ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że "Teraz czytasz" drugi tom serii GONE, czekam na recenzję *.*
Uczucia mam mieszane, chociaż nie mówię nie
OdpowiedzUsuń